Czwartek i piątek przesiedziałam na konferencji EMBO, potocznie zwanej ELMO. Drugiego dnia dopadały mnie chwile, kiedy miałam ochotę uciec do laboratorium i popracować - może taki miał być skutek? Ale to tylko chwile ;)
Bo pewnie i tak nikogo nie zdziwi to, że w moim przypadku wszystko sprowadziło się do jedzenia. A cała prawda zawiera się w opinii jednej z nieco poszkodowanych uczestniczek konferencji:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz