W związku z poniższym znikam na miesiąc.
Właściwie to wyszło na to, że do jednego (Uzbeki-) Stanu. I na ostatnią chwilę czytam regulamin swojego ubezpieczenia na wypadek wizyty u uzbeckiego dentysty. Tak to jest jak się piecze za dużo ciasta. Choć mam obawę, że to nie samo pieczenie jest głównym problemem.
Do zobaczenia!
udanego wyjazdu do Stanu :)
OdpowiedzUsuńabyś była w stanie porozumieć się z dentystą, i żebyś nie musiała do niego iść