Jako że zapowiadałam wszystko z dyni, dziś przedstawiam ciasteczka dyniowe z czekoladą. Bazę do przepisu zassałam stąd (Thanks to Ben).
Składniki:
- 5 szklanek mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 3 łyżeczki cynamonu
- 1 łyżeczka gałki muszkatołowej
- 1 łyżeczka kakao
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 i 1/4 szklanki białego cukru
- 1 i 1/4 szklanki cukru trzcinowego
- cukier wanilinowy
- 1 szklanka oleju
- 2 jajka
- około 3 szklanek puree z dyni (nieco ponad 800 g - zależy od gęstości puree)
- 3 czekolady - 1 biała, 1 mleczna i 1 gorzka
Na sam początek - może to całe puree brzmi jak dużo niepotrzebnej pracy, ale warto sobie uświadomić, że robi się je tylko raz, a potem można zasłoiczkować albo zamrozić i zużywać przez pół roku. A świeża dynia ma w sobie za dużo wody.
Przepis:
1) Nagrzać piekarnik do 180 stopni.
2) Rozłożyć papier do pieczenia na blasze.
3) Posiekać czekoladę (białą nieco grubiej, bo się szybciej rozpłynie w piecu).
4) Wymieszać suche składniki: mąkę, proszek do pieczenia, sodę, cynamon, gałkę muszkatołową, kakao i sól.
5) Zmiksować cukier, cukier wanilinowy, olej i jajka.
6) Dodać puree z dyni oraz suche składniki do tych zmiksowanych.
7) Zmiksować. Jeśli ciasto wydaje się zbyt rzadkie (moje było z powodu rzadkiego puree), można dodać trochę mąki.
8) Dodać czekoladę i wymieszać.
9) Za pomocą 2 łyżeczek układać na papierze do pieczenia.
10) Piec około 10-12 minut do suchego patyczka.
Ponieważ ciastek wychodzi strasznie dużo, można podzielić ilość składników przez dwa.
Z tej samej masy można też upiec muffiny (ciastka nie wiedzieć czemu smakują jednak lepiej;). Muffiny piekły się trochę dłużej, nieco ponad 15 minut.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz