My pieczemy swoje na Boże Narodzenie ("bo takie trochę cynamonowe") i na Wielkanoc ("bo takie marchewkowe"), a prawdziwym powodem jest fakt, że to ulubione ciasto chrześniaka mojej mamy.
Moją ulubioną wersją przepisu jest ciasto pokryte kremem z kremowego serka, ale najczęściej powstaje wersja z cytrynowym lukrem, bo najszybciej i trochę kwaśniej. W tym roku postanowiłam zapobiec cytrynowemu polukrowaniu i pokryć ciasto serem w sposób nierozłączny. W zasadzie wyszło na to, że więcej tu tej drugiej, serowej części. Pomysł podsunęła mi moja kuzynka, Marta.
Tak powstał marchewkowy sernik!
Składniki (na dużą blachę):
Marchewkowy spód
- 4 jajka
- 1,5 szklanki cukru
- 3/4 szklanki oleju
- 1-2 łyżki cynamonu
- 2 szklanki mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 3 szklanki startej marchewki (często mieszam z jabłkiem i być może wychodzi trochę więcej ;) )
- dodatkowo można przygotować posiekane orzechy włoskie albo rodzynki (1/2-1 szklanka)
- bułka tarta i odrobina tłuszczu do wysmarowania formy
- 1 kg mielonego twarogu
- 4 jajka
- 1 i 1/4 szklanki cukru pudru
- opakowanie cukru waniliowego
- 2 łyżki mąki
- 1 szklanka startej marchewki
- Dużą blachę do pieczenia wysmarować tłuszczem i wysypać bułką tartą. Piekarnik nagrzać do 180 stopni Celsjusza.
- Zaczynamy od spodu. Cztery jajka, olej, cynamon i cukier miksować przez chwilę.
- Dodać mąkę, proszek do pieczenia i sodę. Miksować dalej, do wymieszania składników.
- Następnie dodać marchewkę i dokładnie wymieszać, ale nie miksować!Jeśli chcecie dodać rodzynki albo orzechy to właśnie ten moment. Całość wylać do przygotowanej blachy.
- Czas na sernik. Twaróg, cztery jajka, cukier puder i cukier waniliowy dokładnie zmiksować. Dodać 2 łyżki mąki i zmiksować raz jeszcze, do połączenia składników.
- Następnie wsypać marchewkę, znów dokładnie wymieszać, Zapominalscy mogą jeszcze dodać rodzynki do sernika. Całość wylać na gotowy, marchewkowy spód.
- Piec przez godzinę, następnie zostawić na przynajmniej 20 minut w gorącym, wyłączonym piekarniku. Później studziłam ciasto przy lekko uchylonych drzwiczkach. Chociaż wszyscy znają tę prawdę, że co piekarnik to inne obyczaje :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz