Przepis sponsoruje David Lebovitz za pośrednictem bloga Bea w kuchni. Imbir lepiej jest wygotować 2-3 razy żeby stracił swoją ostrość, a całkiem spora ilość dodanej na końcu wody w stosunku do ilości cukru sprawia, że produkt ciężkiej pracy (mieszania) nie będzie zbyt twardy.
Składniki:
- 500 g świeżego imbiru
- 800 g cukru
- opcjonalnie: 2 łyżki ciemnego cukru muscovado (żeby syrop miał ładny kolor)
- 1 litr wody + jeszcze trochę do wcześniejszego gotowania
- szczypta soli
- Imbir obrać ze skórki i pokroić na cienkie plasterki (ok. 1,5 – 2 mm).
- Przełożyć imbir do rondelka o grubym dnie i nalać tyle wody, by imbir był przykryty.
- Zagotować, następnie zmnijszyć ogień i gotować na bardzo wolnym ogniu przez 10 min.
- Odcedzić, ponownie zalać imbir zimną wodą i powtórzyć gotowanie. Amatorom bardziej łagodnych smaków polecam również gotowanie numer trzy.
- Wodę, cukier sól oraz odcedzony imbir wymieszać w rondelku i gotować tak długo, aż syrop będzie mieć konsystencję ciekłego miodu (syrop gotować na bardzo wolnym ogniu).
Jeśli chcemy otrzymać suchy imbir kandyzowany – odcedzamy płatki imbiru z syropu i jeszcze ciepłe obtaczamy w cukrze. Pozostawiamy do całkowitego wyschnięcia na rozłożonym papierze do pieczenia. Otoczka z cukru fajnie chrupie. Jestem największą fanką tej formy przegryzki!
A póki co snuję pomysły na kolejne wersje kandyzowanego imbiru, tym razem z dodatkami!
A póki co snuję pomysły na kolejne wersje kandyzowanego imbiru, tym razem z dodatkami!
Och, ileż słońca w tym słoiku!
OdpowiedzUsuńuwielbiam kandyzowany imbir :)
OdpowiedzUsuńPierwszy wpis w tegorocznej akcji :) U mnie dziś też będzie taki imbir, i ciasto z jego dodatkiem ;) Robiłam z nieco innego przepisu i gotowałam po prostu tak długo, aż zrobił się zupełnie szklisty.
OdpowiedzUsuńTo moj pierwszy test na kandyzowany imbir, wiec przy nastepnej okazji chetnie przetestuje kolejny przepis ;)
OdpowiedzUsuńjakie u Ciebie pyszności Agata, będę zaglądać ;) i w razie co konsultować "na żywo" :))
OdpowiedzUsuńJa wszystkie najlepsze konsultacje kulinarne zaliczyłam w CiŚu, więc nic tylko czekać na okazję :D
OdpowiedzUsuń