A cały proces pieczenia dedykuję czterem Blondynkom (i chodzi tu głównie o stan umysłu).
Składniki:
- 3 jajka
- 1,5 szklanki cukru
- około 170 g masła
- opakowanie cukru waniliowego
- szczypta soli
- 1,5 szklanki mąki
- 150-200 gram orzechów włoskich
- 100 gram wiróków kokosowych
- 100 gram białej czekolady
- 50 gram mlecznej i/lub ciemnej czekolady
- Na małym ogniu rozpuszczamy masło.
- Piekarnik nagrzewamy do 175 stopni, a dużą blachę wykładamy papierem do pieczenia.
- Mikserem ubijamy jajka z cukrem i cukrem waniliowym na kogel-mogel.
- Dolewamy przestudzone masło ciągle miksując, po czym dosypujemy mąkę i sól. Ponownie miksujemy.
- Siekamy orzechy oraz czekoladę i razem z wiórkami kokosowymi wsypujemy do zmiksowanej masy. Mieszamy łyżką! Z resztą tej gęstości chyba żaden mikser nie pokona ;)
- Całość wylewamy na przygotowaną blachę i pieczemy 25-30 minut.
- Kroimy na nieduże kawałki żeby łudzić się, że wcale nie zjedliśmy tak dużo.
Super ta historia o blondie.
OdpowiedzUsuńA samo blondie baaardzo pysznie mi się widzi.
Jeszcze lepiej smakuje niz sie widzi ;)
Usuń