środa, 1 lutego 2012

Drop test cake - tort orzechowy

Z okazji moich osiemnastych urodzin świętowanych po raz siódmy, daję wszystkim niesamowitą okazję do zapoznania się z anatomią szalki z jednym z eksperymentów zwanym drop testem.


Muszę się przyznać, że tym razem o upieczenie poprosiłam mamę, ale górą samą w sobie zajęłam się osobiście ;) A niżej przepis.

Składniki:
  • 1,5 szklanki zmielonych orzechów (my używamy włoskich)
  • 1 szklanka bułki tartej
  • 11 jajek (będzie na bogato)
  • szczypta soli
  • niecała szklanka cukru
  • 3 łyżki mąki
  • łyżeczka proszku do pieczenia
Wykonanie:
  1. Piekarnik nagrzać do 170 stopni. Spód tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia, brzegi wysmarować tłuszczem.
  2. Żółtka oddzielić od białek.
  3. Do ubijania moja mama używa antycznej trzepaczki i myślę, że to w tym przypadku najlepszy pomysł - tak więc tutaj można spalić trochę kalorii z tortu jeszcze przed jego upieczeniem ;) Białka ze szczyptą soli ubić na sztywną pianę. Stopniowo dodawać cukier dalej ubijając.
  4. Nie przerywając ubijania dodać żółtka, następnie kolejno zmielone orzechy, bułkę tartą (najlepiej wcześniej zetrzeć sobie swoją z prawdziwych bułek), mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia.
  5. Całość wylać do przygotowanej tortownicy.
  6. Piec 35-40 minut. Jeśli ciasto zacznie za szybko się dopiekać, można zmniejszyć temperaturę do 160 stopni.
  7. Po wystudzeniu przekroić na warstwy (w moim przypadku 3 warstwy) i przełożyć ulubionym kremem (polecam czekoladowy albo kawowy). Wierzch polać polewą czekoladową.
Tort jak to tort, najlepszy jest kiedy przegryzie się chociaż przez noc w lodówce.
Smacznegoooooo!

2 komentarze: