czwartek, 5 stycznia 2012

Nos i ciasto

Trochę z okazji kolejnej ucieczki Konrada do Włoch. Może to czas żeby się przyznać, iż przez kilkadziesiąt ostatnich miesięcy jednym z naszych ulubionych słów jest nos, który z resztą kryje się wszędzie. Bo przecież jest kabanos, merynos, nostalgia, Nospa, kolonoskopia, Nostradamus i tak dalej.


Dla niewtajemniczonych: powierzchnia nośna to część nosa, którą można nosić. Noszenie zaś to pocieranie nosem o drugi nos.

Chyba znów wyszło bez sensu i bez pointy.
Jutro Święto Trzech Króli. Ktoś piecze Galette des Rois albo Rascon do Los Reyes? A może jakieś inne propozycje?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz