czwartek, 30 czerwca 2011

Farmakologia w meskim wydaniu

Kontynuując imprezowy wątek studenta medycyny - kolejny dowód na to, że z facet nigdy nie czuje się aż tak źle, jak mogłoby się wydawać.

środa, 29 czerwca 2011

Pokretna meska logika

I weź tu sobie spokojnie zrób wyrzut.

Z okazji tego, że studenci medycyny też chodzą (czasem;) na imprezy.

Osobowosc anankastyczna

Czym się różni paczka gum do żucia Konrada od paczki gum do żucia Agaty?


 Konrad przycina swoją paczkę nożyczkami, kiedy otwiera ją po raz pierwszy.

Co gorsza uświadomiłam dziś sobie, że lubi porządek, a nie sprzątać - to niestety dużo zmienia w kontekście mojej miłości do tworzenia chaosu i nienawiści do sprzątania ;)

poniedziałek, 27 czerwca 2011

This is the fun part. You eat the coockie.

This is the fun part. You eat anything.


Bo od jakiegoś czasu z kebabowo-czizowo-ciasteczkowego potwora przepoczwarzam się we wszystkożercę. Wszystkożerczynię?

niedziela, 26 czerwca 2011

Trudna milosc

Moja miłość do zwiedzających w pracy często jest trudna. Bardzo trudna. Zwłaszcza w niedziele.




A najgorsze jest to, że i tak to uwielbiam ;)

sobota, 25 czerwca 2011

(Niezbyt) pieskie urodziny

Z okazji urodzin mojego Konrada, życzę dziś wszystkim wszystkiego czałczałowego.


Mój dzień właśnie tak się zapowiada. Zostawiam jeszcze w pieskiej konwencji dwie biegające kupy futra :)

 

czwartek, 23 czerwca 2011

Odrobina prywatnosci

Jestem dziś jakaś blogowo nadaktywna.

Dzsiejsze zdjęcie sernika na moim zagraconym biurku zainspirowało mnie do sporządzenia dokumentacji (nocnej i ziarnistej, więc i niebyt profesjonalnej) mojego stanowiska "pracy". Tak więc obnażam swoją prywatność wrzucając poniżej bardzo osobiste zdjęcie.


Nie wiem czy powinno martwić mnie to, że z wieczornego zamulania wyciągnęło mnie dopiero podpisywanie syfu (bardziej poprawnie politycznie: chaosu) na moim biurku.

Powinnam z resztą dorzucić serie "Parapet", "Łóżko za dnia", "Pod łóżkiem", "Biblioteczka" i "Stolik nocny" - byłyby równie efektowne.

Kuchenny kosmita i krótka lekcja przetrwania

1. 
Z lewej strony moich brownies wyrasta kosmita:


Mimo kosmity wszystko zapowiada się przepysznie, oczwiście przepis z bloga Liski:
2.
Sernik przegryzany świeżymi truskawkami jest obłędny - szczególnie ten upieczony ze startą skórką cytrynową!


Tak, to w tle i pod miską to moje biurko - im bardziej zagracone, tym lepiej dla mojego zdrowia psychicznego.

W ogóle nie rozumiem jak to jest, że raz w miesiącu kiedy jestem najbardziej napuchnięta i boli mnie brzuch, jestem jeszcze w stanie napchać się taką ilością słodyczy. Ba, jestem w stanie je upiec, mimo że normalnie umierałabym w łóżku ;)

wtorek, 14 czerwca 2011

Mi-to-wru-zba czyli chinskie ciasteczko z mitochondrialna wrózba

Kto powiedział, że chińskie ciasteczka muszą zawierać chińskie wróżby?
Wczoraj upiekłam parędziesiąt korzystając z tego przepisu:
http://kuchareczka.blox.pl/2008/02/Chinskie-ciasteczka-z-wrozba.html

Podmieniłam tylko trochę zawartość, mianowicie na karteczkach wydrukowałam wróżby dotyczące pracy w laboratorium (tam właśnie spędzam większość czasu), dokładniej pracy z mitochondriami (bo tym się w laboratorium zajmujemy). Przepowiednie były dość pesymistyczne jak na wtorkowy umilacz dnia, ale mimo wszystko było z tym trochę zabawy. Ciastka zniknęły tak szybko, że nie zdążyłam z dokumentacją, dlatego po raz kolejny jako ilustrację wrzucam bazgroły z seminarium ;)
Chociaż bazgroły dalej są na temat.

Myślę, że pracownicze wróżby nie są jedynym pomysłem na wypełnienie ciasteczka. Wcisnąć tam można chociażby życzenia, ciekawostki, odpowiedzi do jakiegoś quizu czy cokolwiek ;) Piecze się je bardzo łatwo, a w smaku przpominają faworki (tylko mniej słodkie i tłuste), więc tym bardziej polecam!

Miłego kombinowania!

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Om nom nom nom

W tym oto wywiadzie z ciasteczkowym potworem:


dziennikarka mówi, że wiele osób używa "om nom nom nom", kiedy mówią o czymś przepysznym.

I niech ktoś mi teraz powie, że jestem freakiem ;)